Geografia Sherlocka Holmes´a

—Nasza sprawa zaczyna się zaokrąglać—mówił Holmes, gdy w parę minut potem
staliśmy na dworcu, oczekując londyńskiego pociągu.—Jest to najdziwniejsza zbrodnia,
jaka się zdarzyła w naszym stuleciu. Badacze kryminologii pamiętają podobny wypadek
w roku 1866 w Grodnie, a drugi w północnej Karolinie w roku 1878, ale obecny fakt ma
swoje odrębności. I teraz nawet, po wykryciu szczegółów, nie wiem jeszcze, w jaki sposób
Stapleton przyczynił się do śmierci sir Karola. Mam jednak nadzieję, że to się wyświetli
przed północą.

Tlumaczka, pani Eugenia Żmijewska, laskawie nie przetlumaczyla doslownie wywodow Sherlocka bowiem w oryginale Conan-Doyle umiescil Grodno, o wstydzie, w Malorosji.

"Our case becomes rounded off, and difficulty after difficulty thins away in front of us," said Holmes as we stood waiting for the arrival of the express from town. "I shall soon be in the position of being able to put into a single connected narrative one of the most singular and sensational crimes of modern times. Students of criminology will remember the analogous incidents in Grodno, in Little Russia, in the year '66, and of course there are the Anderson murders in North Carolina, but this case possesses some features which are entirely its own. Even now we have no clear case against this very wily man. But I shall be very much surprised if it is not clear enough before we go to bed this night. "

Chwalipieta

Nie jestem pewien czy sie juz chwalilem ze udalo mi sie jakis czas temu zdobyc zdjecie Downara.
Wlasnie je wstawilem do odpowiedniego rozdzialu. Wprawdzie w ponizszej biografii nie ma wzmianki o grodzienskim atelier ale istnieja zdjecia z adresem w Grodnie wiec nawet jesli tylko krotko to funkcjonowal Downar i w tym miescie.

Ignacy Dominik Downar-Zapolski (1829 - 1865) - konspirator, gitarzysta, fotograf


W tych trzech słowach można streścić życie Ignacego Dominika Downara-Zapoiskiego. Urodził się 31 lipca 1829 roku we wsi Tołkaczewicze w guberni mińskiej w rodzinie szlacheckiej, ale bez majątku, z ojca Hilarego i matki Urszuli z Chodasewiczów.
Nauki początkowe i gimnazjalne pobierał w Mińsku, a po ich zakończeniu został urzędnikiem miejscowej Izby Dóbr Państwowych. W 1848 roku wraz z przyjacielem, Michałem Bokim, utworzył organizację spiskową, która rok później przystąpiła do wileńskiego Związku Bratniego Młodzieży Litewskiej braci Franciszka i Aleksandra Dalewskich. Szybka dekonspiracja spowodowała liczne aresztowania. W czasie śledztwa Downar-Zapolski więziony był u dominikanów w Wilnie. Wyrokiem sądowym w 1851 roku skazano go na służbę wojskową. Odbywał ją jako szeregowy w 2 orenburskim batalionie liniowym. Wówczas nauczył się gry na gitarze i pierwszy publiczny koncert dał w Orenburgu.
Gdy w listopadzie 1856 roku został zwolniony z wojska i otrzymał pozwolenie na powrót do kraju, to z muzykowania uczynił swe źródło utrzymania. Koncertował w Moskwie, Witebsku, Mińsku, Wilnie, Grodnie, Kownie, Białymstoku, Lublinie, Płocku, Busku, Solcu, Warszawie, Łomży i Suwałkach. W recenzjach podkreślano, że znawcy, którzy słyszeli grę jego oddają mu wielkie pochwały. Sposób traktowania gitary stosował do metody Sokołowskiego, któremu niemal dorównał w doskonałości wykonania. Po raz ostatni wystąpił publicznie 8 lipca 1860 roku w Warszawie. Powodem zerwania z działalnością estradową było założenie rodziny.
W tymże 1860 roku poślubił w Suwałkach Annę Konstancję Żdżarską (zmarła w 1888 roku), córkę Augustyna, poety i prozaika, profesora gimnazjum suwalskiego, a siostrę Stanisława, współtowarzysza syberyjskiej niedoli.
Teraz Downar-Zapolski poświecił się fotografii. Sztuki wykonywania zdjęć nauczył się u Gejslera biegłego fotografa, który długi czas bawił w Łomży. W Suwałkach podjął rywalizację ze znanym już w okolicy od 1856 roku fotografem Lichtensztejnem. Ten wykształciwszy się za granicą w sztuce fotografii, założył swą pracownię w Suwałkach, a fotografie z niej wyszłe odznaczają się wykończeniem. Po kilku latach już spośród trzech zakładów w mieście powszechnie przyznawano pierwszeństwo Downarowi-Zapolskiemu.
Poza codziennymi obowiązkami zamierzał uformować album zabytków i widoków guberni augustowskiej, których szereg rozpoczął widokami kościoła w Suwałkach i zamku Dowspuda. Widać w tych działaniach refleks wcześniejszego dzieła Alojzego Misierowicza, który w latach 1855-1856 wydał dwie serie litografii prezentujące także najciekawsze zabytki regionu. Nosiły one tytuł Album Augustowskie.
Niestety ciężka choroba i szybka śmierć 5 lutego 1865 roku nie pozwoliły Downarowi-Zapolskiemu na realizację zamiarów. Jedynie wspomniane wyżej zdjęcia stanowiły podstawę wykonania rycin zamieszczonych w "Tygodniku Ilustrowanym" w 1864 i 1865 roku.
Zakład fotograficzny po śmierci Downara-Zapołskiego prowadziła żona Anna oraz jej drugi maż, Antoni Sadowski. Mieścił się w nieistniejącej dziś drewnianej oficynie kamienicy przy ulicy Tadeusza Kościuszki 43. Powodzenie swoje zakład zawdzięczał tej dogodności, że jeszcze ś. p. Zapolski wystawił oszklona, altanę, w której osoby przebywające nie są wystawione na zimno, lub rażące światło - przeszkody nie lada w operacjach fotograficznych.


Przegapilem

Niestety przegapilem fajna kartke u BartkaSad((
AK-Grodno-Byly-kosciol-karmelicki-Kirche

Forum

Na Grodzienskim Forum dyskusja na temat daty lotniczego zdjecia Grodna.
I znowu odwolano sie do jedego ze zdjec z mojej kolekcji
Happy
Poza tym suszaSad

Johannstraße - zakonczenie

Moje przypuszczenie bylo sluszne. Wiktor sie ze mna calkowicie zgadza a nawet udalo mu sie znalezc te ulice na planie z tamtych czasow.1915 1
Co nie zmienia faktu ze nazwa ta sie nie utrzymala i prawdopodobnie jedynie krotko funkcjonowala. Wojna sie skonczyla i Johannstraße stala sie Hoovera. NB ulica ta a raczej uliczka byla znanym miejscem gdzie w Grodnie mozna bylo kupic miloscHappy

Tajemnicza Johannstraße

Jakis czas temu pisalem w tym miejscu o grodzienskim fotografie Lubiczu. Na stemplu widnieje adres Johannstraße 3. Moj przyjaciel i absolutna wyrocznia w grodzienskich sprawach, Wiktor, twierdzi ze takiej ulicy w Grodnie nie bylo. Pewnie ma do pewnego stopnia racje, ta nazwa sie nie przyjela. Przypuszczam jednak ze chodzi tu o dzisiejsza ulice Telmana. Nazwa najprawdopodobniej przyjęta w okresie ZSRR od niemieckiego komunisty Ernsta Thälmanna. Otoz do 1920 roku ulica ta nazywala sie Iwanowska. Po 1920 nazwana ulica Hoowera (Hoovera). Byc moze pruscy okupanci w latach pierwszej wojny swiatowej probowali przemianowac ja na Johannstraße, co byloby doslownym tlumaczeniem, lecz nazwa ta sie nie przyjela i nie zostala ani w pamieci mieszkancow Grodna ani w jakichkolwiek aktach czy zapisach. Hipoteze te potwierdza byc moze fakt ze wlascicielem domu nr 3 byl fotograf Zelman Karasik. Istnieje zdjecie z pieczatka z okresu kiedy Karasik prowadzil atelier razem z P. Melamedem podajaca ich adres wlasnie na Johannstraße 3.